Odnawianiem strych mebli zajmuję się od trzech lat. Pomysł ten zrodził się w chwili, kiedy z mężem zaczęliśmy urządzać nasze mieszkanie i mieliśmy ograniczony budżet na ten cel. Ponadto mam słabość do mebli „nagryzionych zębem czasu” i uwielbiam łączyć stare z nowym. Upcykling daje mi dużo satysfakcji, a wnętrze nabiera niepowtarzalnego charakteru. Na szczęście mój mąż podziela te pomysły i pomaga w ich realizacji.
Chciałabym się z Wami podzielić moją ostatnią metamorfozą apteczki z lat piędziesiąstych, która od lat znajduje się na działce w Głoskowie. Remont łazienki przyczynił się do jej odnowienia.
Apteczkę pokrywałam specjalnym preparatem do usuwania starych farb.
Jak się okazało, należało tą czynność powtórzyć kilkakrotnie, ponieważ apteczkę pokrywała gruba warstwa farby. Jakie było nasze zdziwienie, kiedy odsłoniły się szyby!
Czyszczenie szafki zajęło mi cały dzień. Przydatna była szlifierka, szapchelka i sporo entuzjazmu.
Początkowo był plan, żeby szafkę pomalować na biało. Ale powstała przecierka przypadła mi do gustu, dlatego postanowiłam ją pokryć bezbarwnym lakierem.
Efekt końcowy jest taki: